Właśnie wróciłem z zapowiadanego kilka dni temu spektaklu-projektu o naszej dzielnicy. Trudno określić mianem spektaklu przedstawione, a właściwie opowiedziane przez aktorów Teatru Nowego, historie związane z Jeżycami (tak czy owak pozostanę przy określeniu spektakl).
Jak wyjaśnił autor całego "zamieszania", reżyser Marcin Wierzchowski, projekt Jeżyce Story oparty został na formule teatru dokumentalnego, dla której przyjęła się nazwa "verbatim" (dosłownie: słowo w słowo); w skrócie: ograniczenie a nawet całkowita redukcja w teatrze fikcji na rzecz zdarzeń autentycznych.
Zadanie jakie postawił reżyser przed aktorami nie było łatwe; przez kilka miesięcy sami przygotowywali materiały do projektu a więc prowadzili rozmowy ze zwykłymi-niezwykłymi ludźmi (wcześniej oczywiście musieli do tych osób dotrzeć i namówić do rozmowy co nie jest rzeczą łatwą; sam tego doświadczyłem), szukali w materiałach źródłowych. Zebrany 30-godzinny plon ich pracy musiał zostać niestety okrojony do ram czasowych kilkugodzinnego spektaklu-serialu. Jak się okazało dzisiejszy wieczór to było coś w rodzaju wersji roboczej projektu i namiastki tego co czeka nas w lutym i kwietniu br. (historii opowiedzianych dzisiaj już nie usłyszymy).
Jeżyce Story jest bowiem cały czas "w drodze", nie jest projektem zamkniętym.
Każdy z Was może stać się współautorem tego miniserialu o Jeżycach; jeżeli znacie osoby, które opowiedzą chętnie o sobie, swoich bliskich, swojej pracy, otoczeniu, ciekawych chociaż z pozoru banalnych zdarzeniach, czy może sami chcecie podzielić się fajna historią, zasłyszaną czy przeżytą piszcie maile na wierzchowski@tlen.pl lub grzegorz@multimex.com.pl; możecie tez zerknąć na Facebook'a https://www.facebook.com/teatrnowypoznan.
A wracając do sedna. Nie tylko ja, ale przede wszystkim twórcy spektaklu, byli bardzo mile zaskoczeni frekwencją, wszystkie miejsca, i te siedzące i te na schodach oraz podłodze, zostały szczelnie zajęte przez, domniemywam, fanów Jeżyc ( w większości młodych!). Nawet nie zauważyłem jak minęły dwie godziny obcowania z historiami związanymi z Jeżycami, historiami opowiedzianymi niezwykle sugestywnie i ze swadą przez aktorów Teatru Nowego. Historii czasem wesołych, ale też czasem smutnych, skłaniających do refleksji. Zresztą zobaczcie sami, udało mi się pstryknąć klika zdjęć, co prawda nie najlepszej jakości (bez lampy, i z ręki, niektóre są poruszone bo aktorzy jakoś tak ciągle muszą gestykulować:-) Aha, zdjęcia są czarno-białe ale na życzenie dysponuję wersją full color:-)
Aktorzy Agnieszka Różańska i Wojciecha Deneka, czekają w skupieniu, reżyser Marcin Wierzchowski ( pierwszy z prawej) oraz widzowie także |
Andrzej Lajborek studiuje notatki, zerka Paweł Binkowski, a z lekkim uśmiechem wertuje kartki Wojciech Deneka |
Marcin Wierzchowski - reżyser , wprowadza za kulisy tworzenia projektu |
Marcin Wierzchowski raz jeszcze |
Roman Pawłowski przedstawia formułę teatru "verbatim" |
Edyta Łukaszewska i Nikodem Kasprowicz czytali i komentowali "konstytucję " studenckiej stancji; było naprawdę śmiesznie |
Jw. |
Pani Ewa na starej fotografii |
Paweł Hadyński (z lewej) wcielił się w rolę ojca a Nikodem Kasprowicz zagrał syna, anarchistę ze skłotu Rozbrat |
Czas na rozmowy z widzami |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz