Duża część wydarzeń czerwcowych rozegrała się na Jeżycach; pamiętajmy o tych tragicznych dniach i ich bohaterach!
Ulica Kochanowskiego Demonstranci wynoszą rannego sprzed gmachu Wojewódzkiego Urzędu ds. Bezpieczeństwa Publicznego |
Ulica Dąbrowskiego
Urządzenia zagłuszające zachodnie stacje radiowe zrzucone z budynku Zakładu Ubezpieczeń Społecznych |
Ulica Zwierzyniecka Demonstranci |
Ulica Mickiewicza Czołgi Ludowego Wojska Polskiego skierowane do tłumienia demonstracji |
Ulica Dąbrowskiego Czołg opanowany przez demonstrantów |
Ulica Kochanowskiego Ślady walk i podpaleń na budynku Wojewódzkiego Urzędu ds. Bezpieczeństwa Publicznego |
Zbieg ulic Roosevelta i Poznańskiej Demonstranci |
Ulica Dąbrowskiego Tramwaj z hasłami demonstrantów |
Ulica Kochanowskiego Pomnik poświęcony pamięci poległym uczestnikom Poznańskiego Czerwca |
Jw. |
Jw. |
Jw. |
Jw. |
Ulica Gajowa tablica upamiętniająca pracowników komunikacji miejskiej, uczestników Czerwca'56 |
Zbieg ulic Dąbrowskiego i Strzałkowskiego Tablica poświęcona pamięci najmłodszej śmiertelnej ofiary wydarzeń |
Na zakończenie wiersz poznańskiej poetki Kazimiery Iłłakowiczówny poświęcony Powstaniu Poznańskiego Czerwca napisany 4 lipca 1956 roku. Poetka mieszkała blisko miejsc, w których trwał robotniczy protest.
„Rozstrzelano moje serce”
Chciałam o kulturze napisać
naprawdę inteligentnie,
lecz zaczęły kule świstać
i szyby dygotać i pękać.
„Pochyliłam się” – jak każe przepis
- nad dziejami dwudziestolecia,
ale z pióra kleks czerwony zleciał
i kartki ktoś krwią pozlepiał.
naprawdę inteligentnie,
lecz zaczęły kule świstać
i szyby dygotać i pękać.
„Pochyliłam się” – jak każe przepis
- nad dziejami dwudziestolecia,
ale z pióra kleks czerwony zleciał
i kartki ktoś krwią pozlepiał.
Rym się na gromadę zwlókł;
jest go dosyć… Tyle pokoleń…
Lecz zbryzgano mózgiem bruk
i bruk się wzdyma powoli.
Myśleć zaczął, choć ledwo się dźwiga
i do zapytań ośmiela –
- „Czemu zawsze rządzi inteligent,
a do robotników się strzela?”
Niemy dotąd warknął koci łeb,
splunęła granitowa kostka:
„Znowuśmy się dali wziąć na lep,
położono nas – jak zawsze – mostem”.
A ja na tym moście jak kiep
do essayu oczy przysłaniam,
krew nie płynie już, już tylko skrzep…
Rozstrzelano moje serce w Poznaniu.
O kulturze… Próba wzniosłych syntez,
artystycznych intuicji zgranie…
Ja nie mogę… Ani kwarty, ani kwinty.
Rozstrzelano moje serce w Poznaniu.
Ni gorące ono ni zimne.
Szkoda kul. Szkoda leków na nie.
Moje serce – wszak to tylko rymy…
Rozstrzelano moje serce w Poznaniu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz