piątek, 29 czerwca 2012

Poznański Czerwiec 1956 na Jeżycach

W tych dniach przypada 56-ta rocznica Poznańskiego Czerwca.
Duża część wydarzeń czerwcowych rozegrała się na Jeżycach; pamiętajmy o tych tragicznych dniach i ich bohaterach!

Ulica Kochanowskiego 
Demonstranci wynoszą rannego sprzed gmachu
Wojewódzkiego
 Urzędu ds. Bezpieczeństwa Publicznego 
Ulica Dąbrowskiego
Urządzenia zagłuszające zachodnie stacje radiowe zrzucone 
z budynku Zakładu Ubezpieczeń Społecznych
Ulica Zwierzyniecka
Demonstranci
Ulica Mickiewicza
Czołgi Ludowego Wojska Polskiego skierowane do tłumienia demonstracji
Ulica Dąbrowskiego
Czołg opanowany przez demonstrantów
Ulica Kochanowskiego
Ślady walk i podpaleń na budynku
Wojewódzkiego Urzędu ds. Bezpieczeństwa Publicznego 
Zbieg ulic Roosevelta i Poznańskiej
Demonstranci
Ulica Dąbrowskiego
Tramwaj z hasłami demonstrantów

Ulica Kochanowskiego
Pomnik poświęcony pamięci poległym uczestnikom Poznańskiego Czerwca
Jw.
Jw.
Jw.
Jw.
Ulica Gajowa
tablica upamiętniająca pracowników komunikacji miejskiej,
uczestników  Czerwca'56
Zbieg ulic Dąbrowskiego i Strzałkowskiego
Tablica poświęcona pamięci
najmłodszej śmiertelnej ofiary wydarzeń

Na zakończenie wiersz poznańskiej poetki Kazimiery Iłłakowiczówny poświęcony  Powstaniu Poznańskiego Czerwca napisany 4 lipca 1956 roku. Poetka mieszkała blisko miejsc, w których trwał robotniczy protest.

„Rozstrzelano moje serce”

Chciałam o kulturze napisać
naprawdę inteligentnie,
lecz zaczęły kule świstać
i szyby dygotać i pękać.
„Pochyliłam się” – jak każe przepis
- nad dziejami dwudziestolecia,
ale z pióra kleks czerwony zleciał
i kartki ktoś krwią pozlepiał.


Rym się na gromadę zwlókł;
jest go dosyć… Tyle pokoleń…
Lecz zbryzgano mózgiem bruk
i bruk się wzdyma powoli.
Myśleć zaczął, choć ledwo się dźwiga
i do zapytań ośmiela – 
- „Czemu zawsze rządzi inteligent,
a do robotników się strzela?”

Niemy dotąd warknął koci łeb,
splunęła granitowa kostka:
„Znowuśmy się dali wziąć na lep,
położono nas – jak zawsze – mostem”.
A ja na tym moście jak kiep
do essayu oczy przysłaniam,
krew nie płynie już, już tylko skrzep…
Rozstrzelano moje serce w Poznaniu.

O kulturze… Próba wzniosłych syntez,
artystycznych intuicji zgranie…
Ja nie mogę… Ani kwarty, ani kwinty.
Rozstrzelano moje serce w Poznaniu.
Ni gorące ono ni zimne.
Szkoda kul. Szkoda leków na nie.
Moje serce – wszak to tylko rymy…
Rozstrzelano moje serce w Poznaniu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz