sobota, 15 września 2012

1/3 czwartej Dzielnicjady w obiektywie

No cóż, tym razem zawiodłem; nie udało się dotrzeć na wszystkie imprezy ostatniej jeżyckiej Dzielnicjady; siła wyższa.
Cieszę się, że zdążyłem na spektakl "Dziadowanie" w wykonaniu aktorów teatru Planeta M. Spektakl oparty na II części "Dziadów" Adama Mickiewicza wyreżyserowany został przez Magdalenę Płanetę, aktorkę Teatru Polskiego. Na scenie zabytkowego gmachu Domu Tramwajarza, zamienionej w wiejska kaplicę,  aktorzy stworzyli widowisko pełne magii i symboli; spektakl niełatwy w odbiorze ale przesłania dość jednoznaczne; chociażby jedno z nich:

"...
Tak, muszę dręczyć się wiek wiekiem,
Sprawiedliwe zrządzenia Boże!
Bo kto nie był ni razu człowiekiem,
Temu człowiek nic nie pomoże."

Myślę, że Dom Tramwajarza stanie się na dłużej przystanią dla stosunkowo młodego, obiecującego teatru. Scena co prawda nie jest zbyt duża ale sala wystarczająca na kameralne przedstawienia; trzeba tylko poprawić akustykę spektakli bo wczoraj były spore problemy z odbiorem (czyli usłyszeniem:) tekstu.
A teraz kilka zdjęć ze spektaklu; nie są najlepszej jakości bo nie lubię pstrykać zdjęć z fleszem a i aparat mam typowo amatorski.







Szkoda, że na spektaklu było tak mało młodzieży; większość widowni stanowiły osoby starsze, głównie z działającego prężnie Klubu  Seniora. Mam nadzieję, że kolejne widowiska teatralne i inne inicjatywy kulturalne zainteresują także młodych ludzi; warto pomyśleć już teraz co zrobić żeby młodzież, zarówno  licealną jak i studentów, przyciągnąć do Domu Tramwajarza. Może ktoś z Was ma już jakieś ciekawe pomysły na ożywienie tego wspaniałego gmachu?

Kontynuując, po spektaklu teatru Planeta M kolejnym i ostatnim już punktem programu IV Dzielnicjady była biesiada przy ognisku. Co prawda trudno mi było wyobrazić sobie ognisko rozpalone na środku sali ale od czego wyobraźnia organizatorów? 
Proszę zobaczyć: 

Był żywy płomień, nawet osiem:), były gałęzie,
było czerwone nastrojowe oświetlenie 
  
No i pozostała spora grupa "młodych duchem" ludzi chętnych do wspólnego śpiewania przy akompaniamencie zespołu o swojsko brzmiącej nazwie "City Band":)
Rozdano śpiewniki i zaczęło się śpiewanie, oczywiście od "Płonie ognisko w lesie" i innych harcerskich, i nie tylko, piosenek np. "Hymnu emeryta":)


Gdy gardła nieco ochrypły zespół zmienił nastrój na bardziej rozrywkowy, zaczynając od przeboju "Besame Mucho" (niewtajemniczonym zdradzę tytuł w wersji polskiej "Całuj mnie mocno") i już pierwsza para była na parkiecie.


Co było dalej nie wiem bo na tym akcencie wieczoru moja obecność się skończyła, nie zostałem niestety na pysznym poczęstunku:(

Proszę nie odwracać monitora do góry nogami ani stawać na głowie:)
A pozostając przy akcencie kulinarnym zamiast tradycyjnego widoku z okna tym razem własnoręczna praca domowa zatytułowana "Lato zamknięte w słoiku":)

Główny składnik kompozycji oczywiście z Rynku Jeżyckiego

1 komentarz:

  1. piekielnie żałuję, że nie udało mi się dotrzeć na spektakl, choć bardzo chciałam i miałam to w planach. dokładnie tak jak w Pana przypadku - siła wyższa, środek tygodnia to ciężki moment, żeby wygospodarować trochę czasu. tak więc tegoroczna dzielnicjada mnie ominęła. kolejnej już nie odpuszczę :) ale dziękuję za fotorelację!

    OdpowiedzUsuń