sobota, 16 marca 2013

Jeżyce utracone - Cyrk Olimpia

Postanowiłem napisać cykl postów o Jeżycach, które możemy obejrzeć już tylko na starych widokówkach czy zdjęciach; ślady niektórych budynków czy miejsc można jeszcze gdzieniegdzie dostrzec ale to już historia niestety.
Rozpoczynam od dosyć charakterystycznego budynku, który jeszcze 20 lat temu często mijałem a na który nie zwracałem specjalnej uwagi; miałem wrażenie, że stał on w tym miejscu zawsze i nigdy nie zastanawiałem się jakie było jego pierwotne przeznaczenie ani jakim celom służył jeszcze na początku lat 90-tych.

Klika dni temu przeglądając starą prasę poznańską z lat 30-tych ub. wieku natrafiłem na kilka relacji z walk zapaśniczych w cyrku Olimpia; jedną z tych relacji przytoczę na końcu.
A teraz parę słów o historii cyrku (źródło http://poznan.wikia.com)

Cyrk Olimpia, budynek o charakterystycznej drewnianej kopule, został wzniesiony w 1932 roku; był to pierwszy stały budynek cyrkowy w Polsce.  Występowali w nim znani artyści cyrkowi, znajdował się tam też stały lunapark i variete. W cyrku odbywały się także imprezy sportowe.

Cyrk Olimpia widoczny u wylotu ulicy Mickiewicza, przy Poznańskiej;
w tle hala zeppelinów (sterowców)
Drewniana kopuła cyrku
W roku 1936, na skutek problemów finansowych cyrku, budynek został zlicytowany.
Po II wojnie światowej służył jako magazyn Teatru Wielkiego.

Budynek po II wojnie światowej, nie znam daty wykonania zdjęcia
 (lata sześćdziesiąte?)
Zdjęcie cyrku z 1993 roku
Zabytkowy budynek spłonął w noc sylwestrową 1994 roku w wyniku zaprószenia ognia przez grupę nastolatków bawiących się petardami (wersja oficjalna, nieoficjalnych jest kilka ale nie będę przytaczał :-)
A to już zgliszcza budynku (1995 rok)
I obiecana jedna z relacji z zawodów zapaśniczych jakie odbyły się w cyrku w roku 1932 (pisownia oryginalna, Goniec Wielkopolski 06.101932)

Gorący dzień w cyrku Olimpia 
Petrie policzkuje Emondsa

" Wczorajszy dzień walk zawodowych zapaśników obfitował w szereg niespodzianek "nadprogramowych". Mianowicie podczas walki Garkowienki z Petricsm, ten ostatni zdenerwowany obecnością Emondsa w pobliżu rin-gu, zeszedł podczas walki i spoliczkował go. Do dalszych rękoczynów nie doszło, ponieważ koledzy wkroczyli pomiędzy zwaśnionych i przeszkodzili im w "nadprogramowej" walce. 
Finał odbędzie się zapewne między linami ringu... 
Miłą niespodziankę sprawił  swym licznym zwolennikom Koleff-Dimitrescu kładąc w 20 minut rozstrzygającej walki wspaniałym. niespodziewanym przerzutem brutalnie walczącego Gebauera. 
Walka Petric - Garkowienko zakończyła się po morderczym tepie wynikiem nierozstrzygnię-tym 
Olbrzymi Karsoh uległ po zaciętej walce, przemieniającej się co chwila w prawdziwą bójkę, doskonałem technikowi Oliwierze. 
Spotkanie mistrza świata T.Sztekikera z "mile" widzianym Emondsem nie dało rezultatu. Emonds walczył bardzo nieczysto i wyraźnie denerwował się "trichami" mistrza. Szczególną anypatią darzył „nożyce", na które kilkakrortmie natknął się niespodziewanie. 
Bardzo piękną była walka Kawana z Torno. Specjalista walki wolmo - amerykańskiej stawiał dzielnie czoło Austrjakowi i nieraz zmuszał go do ostatecznego wysiłku. W pewnej chwili udało się jednak dostać Kawanowi przeciwnika w morderczy podwójny nelson, którym dwa razy zmusił Torno do parteru. Nadludzkim wysiłkiem wydostał się z nelsona lecz osłabiony nie mógł stawić oporu i uległ Kawanowi. 
Dzisiaj walczą: Kawan-Szteker aż do rozstrzygnięcia, Emonds-Gebauer, Garkowienko- Waluszewski, Torno - Karscb, Krauser - Oliwiera."

A na koniec dawno nie pokazywany wieczorny widok z okna :-)



2 komentarze:

  1. Bardzo ciekawy post; cieszę się na zapowiedziany cykl, bo mieszkam na Jeżycach dopiero od kilku lat i nie znam wielu takich ciekawostek z przeszłości :)

    OdpowiedzUsuń
  2. co teraz w tym miejscu stoi?

    OdpowiedzUsuń