Jako się rzekło czas na parę słów o jednej z ostatnich tegorocznych jeżyckich imprez, a właściwie jeżycko-chwaliszewsko-śródeckich, czyli o Biesiadzie Sąsiedzkiej, która miała miejsce w ubiegłą niedzielę w i obok budynku Nowej Gazowni.
Wstępem do imprezy miały być przejażdżki wozem konnym po najciekawszych miejscach trzech dzielnic; pewnie i były ale niestety nie dałem rady upamiętnić tego wydarzenia.
Pozostało popołudnie; tym razem nie mogłem zawieść gdyż zobowiązałem się wykonać prezentację Starych Jeżyc; prezentacja się udała:) tak jak i cała impreza chociaż mam pewien niedosyt powracający zresztą przy okazji innych jeżyckich festynów; FREKWENCJA i jeszcze raz FREKWENCJA. Tym razem także nie dopisali zaproszeni goście czyli mieszkańcy Jeżyc; w pewnym sensie można to wytłumaczyć odległością i rodzinną-podwieczorkową porą dnia. Ale tak naprawdę niewiele osób wiedziało o Biesiadzie; kilkadziesiąt mało czytelnych plakatów rozwieszonych kilka dni przed imprezą to za mało aby przyciągnąć chętnych kuszonych kolejnymi odcinkami M-jak miłość itp. tasiemcami. Szkoda tak naprawdę wysiłku organizatorów i włożonych w imprezę pieniędzy. Chwilami miałem wrażenie, ze większość gości stanowili organizatorzy, ich rodziny i przypadkowi przechodnie (w tym wielu tzw. ejbrów). Ale dość narzekań, będzie lepiej:)
Pora na zdjęcia.
|
W oczekiwaniu na występ zespołu folklorystycznego WIELKOPOLANIE |
|
Swojskie jadło i napitki przygotowane przez fundację BARKA |
|
Pyszny smalec ze skrzyczkami i gzik |
|
Kompot i ogórki kiszone; mniam:) |
|
Zupy wystarczyło dla wszystkich:) |
|
Zespół WIELKOPOLANIE w pełnej krasie |
|
Oczywiście nie mogło zabraknąć Bamberek w strojach codziennych i paradnych |
|
Wszystkich zabawiał poznańską gwarą Pan Jacek Hałasik; były też konkursy z wiedzy o "poznańskim" języku; przy okazji dowiedziałem się co to jest : rumpuć, glaza, chlabra, funcka, kwirlejka itp. znane wszystkim słowa:) |
|
Wewnątrz pawilonu Nowej Gazowni działo się jeszcze więcej; dziewczyny z teatru Planeta M przeniosły nas na Rynek Jeżycki ożywiając wspólnie z dziećmi najróżniejsze warzywa |
|
Oto przykład |
|
i następny:) |
|
Jak widać bawiły się nie tylko dzieci:) |
|
Żelazny punkt wszystkich imprez czyli malowanie buzi |
|
Tu już bardziej poważnie; Panie z wojewódzkiej Biblioteki Publicznej przy ulicy Prusa zachęcały do korzystania z bibliotecznych zbiorów |
|
Był też przyspieszony kurs decoupage'u i scrapbooking'u (chyba tak to się pisze?) oblegany przez Panie a organizowany przez (patrz niżej)
|
a portrety za uśmiech w dzielnicy
|
|
|
Zaczęło zmierzchać a impreza trwała i trwała:) |
|
Było ognisko na plaży
|
było pieczenie kiełbasek |
|
|
były wspólne śpiewy i tańce |
|
I jeszcze wystawa zdjęć"Niezapomniane miejsca Poznania" |
|
i rysunków jeżyckich pociech
|
Gwoli przyzwoitości: organizatorzy jeżyckiej części Biesiady |
|
|
A na dzień dobry albo dobranoc wiersz pod znamiennym tytułem |
Więcej zdjęć tutaj:
https://picasaweb.google.com/111347306518782115477/BiesiadaSasiedzka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz